fb Część VII Part 2: Podbój Steadwick - SegeWorld | Kamil "Sege" Sobik

Strona wykorzystuje ciasteczka by świadczyć usługi na najwyższym poziomie Polityka prywatności

Rozumiem
image

Część VII Part 2: Podbój Steadwick

12 sierpnia 2020
Pobierz w formacie PDF

Pierwszy z minotaurów ruszył na Lascotta. Próbował zabić przeciwnika, lecz człowiek przebił jego serce. Kolejne zmierzały na pomoc troglodytom, a te otaczały Lascotta.

– Tyris, uciekaj stąd!

– Nie zostawię cię.

– Zginiemy oboje, uciekaj! – zabił kolejnego minotaura i sam rzucił się na troglodytów.

– Nie zostawię cię na śmierć.

Szczęście nie uśmiechnęło się do Lascotta i jedna z dzid trafiła go w nogę. Wyrwał ją i zaciekle miotał mieczem walcząc z przeciwnikami.

– Jesteś za mądra by teraz ginąć, wycofaj się!

– Ale …

Potem kilka dzid przeszło przez niego i z ust wypłynęła krew.

– Uciekaj.

Tyris nie posłuchała i pobiegła Lascottowi na pomoc, lecz gdy kolejna dzida przebiła jego głowę zrozumiała, że jemu już nie pomoże. Ciało rycerza upadło na podłogę, dając do zrozumienia Tyris, że sytuacja przy wyłomie jest tragiczna. Coraz więcej żołnierzy ginęło od toporów minotaurów, albo od dzid zielonych potworów. Minotaurów jest jeszcze mnóstwo, a oddziałów coraz mniej. Wpychają ich w głąb miasta i choć jeszcze czekał ich pojedynek z czempionami, to dziewczyna widziała, że walka tutaj nie ma sensu.

Wiedziała, co musi zrobić, ale nie była na to gotowa. Dopiero, gdy katapulta wywarzyła bramę, przed którą stały demony i cerbery, zrozumiała, że trzeba szykować się do obrony w zamku Gryphonheart. Odwróciła się i wykonała ostatni rozkaz Abervilla.

Generał Kendall zrozumiał, że sytuacja jest coraz cięższa. Minotaury przechodzą przez fosę, cerbery oraz demony wkroczyły przez bramę i szybko eliminowały krzyżowców  czy halabardników. Zwłaszcza trójgłowe psy dobrze wykonywały swoją robotę, uderzając w kilku przeciwników naraz. W pojedynku z arcydiabłami i czarnymi bestiami ginęło coraz więcej Archaniołów.  Sytuacja przy murach przechodziła z tendencji ciężkiej do opanowania aż do tragicznej. Nie miał innego wyjścia.

– Czempioni, nacierać!

Izak przyjął rozkaz i ściągnąwszy przyłbicę, wziął lance i jako pierwszy ruszył na przeciwników. Za nim wyruszył cały oddział czempionów, wyglądając z oddali jak nadciągająca śmierć w błyszczącej postaci. Drugi oddział, znajdujący się po drugiej stronie bitwy zrozumiał rozkaz i ruszył na połączone oddziały. Młodszy Aberville miał przed sobą oddziały demonów wkraczające przez bramę, a drugi oddział oczekiwał starcia z minotaurami i resztkami troglodytów.

Będąc tuż przed oddziałami inferno, wyprostował pik i nabił na nią pierwszego demona, a potem stratował kolejne. Pozostali czempioni to samo zrobili z oddziałami Xenofexa. Uderzenie było silne, ale nie na tyle spektakularne, aby móc zmienić przebieg bitwy. Impet przyhamował i trzeba było walczyć na miecze. Wyciągnęli je z kieszeni i uderzali w przeciwników. Izak machał mieczem tak szybko, jak tylko potrafił. Początkowo szło mu to łatwo, aż w końcu dostrzegł, ze został otoczony, wręcz czuł ich siarczysty oddech.

Demony w końcu zaczęły zrzucać jeźdźców z wierzchowców, a na ziemi nie dali rady walczyć. Konie uciekały z pola bitwy.

– Nie zrzucicie mnie! – Przeciął głowę demona. – Nie zrzucicie mnie! – Przebił na wylot cerbera, który próbował zagryźć konia. – Nie zrzucicie mnie! – Powtarzał na okrągło napędzając samego siebie, a przy tym eliminując wrogów.

Jeden z demonów chwycił jego rękę. Szarpał się z nim, lecz ta chwila wystarczyła, żeby dołączyły kolejne demony i zrzuciły Izaka z konia. Aberville nie dał się tak szybko zabić. Widział, jak dwa cerbery próbowały się do niego dorwać, ale pierwszemu z nich przeciął gardło, a drugiemu nogi. To wystarczyło, aby powstał i walczył jak krzyżowiec.

Już miał zginąć szlachetną śmiercią, kiedy jeden z czempionów zajechał mu drogę i wbił się w przeciwników.

– Uciekaj, mój panie! – To była ostatnia jego prośba, nim demony zajęły się nim podobnie jak pozostałymi.

Izak nie czekał ani chwili. Dołączył do wycofujących się krzyżowców, kuszników i kapłanów. Wybiegłszy ze zgrai demonów dostrzegł jak coraz więcej czempionów wycofuje się w stronę zamku. Również archanioły uznały, że to będzie najlepsza decyzja.

5 2 votes
Article Rating

Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
0
Would love your thoughts, please comment.x