fb Heroes: Bunt Nekromantów – Część 2 Part 1 - Kamil SegeWorld Sobik

Strona wykorzystuje ciasteczka by świadczyć usługi na najwyższym poziomie Polityka prywatności

Rozumiem
image

Heroes: Bunt Nekromantów – Część 2 Part 1

30 czerwca 2021
Pobierz w formacie PDF

Heroes: Bunt Nekromantów – Część 2 Part 1

Wstała, nim chłopak wygrzebał się spod koca. Nie wiedziała jaki będzie ten dzień, oprócz tego, że pójdą na zajęcia do mistrza Thane’a. Potrząsnęła nim, na co ten niechętnie otworzył oczy i dopiero po kilku przeciągnięciach obudził się.

– Wstawaj, na pewno spóźniliśmy się na zajęcia.

Spojrzał na wejście do sanktuarium.

– Jeszcze jest czas, nie budź mnie tak wcześnie.

Jak on to poznawał? – Zastanawiała się. Zerknęła na wejście i według niej słońce już wysoko świeciło na horyzoncie, jednak on twierdził inaczej. Próbował zasnąć, jednak czując, że sen mu już nie będzie dany, wstał pół przytomny.

– Skoro jesteś taka szybka, to chodź porozmawiamy sobie.

Wyszli z budynku i ponownie zaczęli dyskusję o magii. Zbliżali się do wielkiego lustra, które działało w podobny sposób, jak te wyczarowane wczoraj przez Muwala.

– O nie, ja tam nie wchodzę, znowu chcesz mnie przenieść do miejsca, z którego nie wrócimy.

– Tych to się akurat nie bój. One zawsze działają, łączą poszczególne miejsca w Bracadzie. Jak wejdziemy to dostaniemy się do miejsca, skąd możemy dostać się w każde miejsce pustyni bracadzkiej. – Nie czuła się przekonana. – Jak chcesz. – Po czym wszedł w lustro.

Po dłuższej walce ze sobą przeszła przez nie i rzeczywiście znalazła się w miejscu, gdzie takich samych luster było jak na pęczki, a obok nich prowadziła ścieżka do jeszcze jednego. Kiedyś się o nią zapyta. Teraz Muwal pociągnął ją do najbliższego z nich i przeteleportowali się do pagórkowatej okolicy. Poprowadził ją drogą, która wyglądała, jakby specjalnie została wydrążona w ziemi.

Po chwilowym spacerze trafili do okrągłego niebieskiego budynku, który pokryto niebieską mozaiką przypominającą wodę. Do niego prowadziły wysokie schody.

– Mówiłem, że jesteśmy za wcześnie. – rzekł niechętnie gdy wyszli na górę. – To sobie poczekamy. – Usiadł na najwyższym stopniu, a Hinta przysiadła się do niego. – Lepiej, żebyś nie zaczynała dyskusji z mistrzem Thane’em o magii ciemności. To nie jest typowy temat, o którym się rozmawia. – Przyjęła, choć nadal nie rozumiała czemu. – W ogóle czemu chcesz ją poznać? I nie mów mi, że chcesz wiedzieć przed czym się bronić, bo mam wrażenie, że kryje się za tym drugie dno.

– Dlaczego tak myślisz? – Natychmiast odpowiedziała na pytanie, co chłopak uznał, za potwierdzenie jego domysłów.

– Ponieważ nawet w Erathii wiecie, że magia ciemności jest zakazana, a mimo to chcesz ją poznać i to tak mocno. Ciekawi mnie dlaczego.

Był bystrzejszy, niż się spodziewała. Rzeczywiście chciała odkryć działanie magii ciemności nie po to, aby się przed nią bronić. Miała wrażenie, że przez nią dojdzie do innego daru, który bogini skrywała przez nimi.

– Wydaje mi się, że magia ciemności nie jest zła, tylko jej nie rozumiemy. – Spojrzał na nią, jakby opowiadała herezje. Wiele takich bzdur słyszał w swoim życiu, ale nie przeszkadzał chcąc usłyszeć kolejną. – Nic o niej nie wiemy, ale mamy się jej wystrzegać, to już samo w sobie jest nielogiczne.

– Dlaczego?

– Atakuje cię tytan, a nie znasz magii na tyle, żeby go pokonać, a więc jest dla ciebie zagrożeniem. Nie stajesz z nim do walki i przestrzegasz każdego, kto według ciebie nie jest gotowy do walki. Tutaj mamy natomiast magię ciemności, przed którą każdy przestrzega, ale czemu? To nikt  nie wie.

Muwal już miał się wtrącić, ale ich dyskusję przerwał nadlatujący dżin. Miał na sobie czerwony turban spięty krwisto kolorowym szafirem znajdującym się tuż nad jego czołem, a na siebie założył brązowy płaszcz. Zamiast nóg wirował wokół niego niebieski pył. Według legendy dżiny powstają z magii wody, który był pierwszym żywiołem ujarzmionym przez mieszkańców Antagarich. Gdy przyleciał ku nim dostrzegła również żółte źrenice, które były o odcień ciemniejsze niż pozostała część oka.

– Witaj Muwalu, kogo to nam przyprowadziłeś?

– Witajcie mistrzu Thane. Poznajcie Hintę, dziewczynę, która odeszła z Erathii, aby uczyć się u nas magii i doskonalić się w tym rzemiośle.

Szeroko się uśmiechnął.

– Serdecznie miło mi poznać nową kadetkę. – Dżin wyciągnął rękę, którą natychmiast uścisnęła, a wtedy miała wrażenie, że przez jej ciało przeszła energia, która nieznacznie ją drgnęła. – Trafiłaś na dobry dzień, bo akurat chciałem opowiadać o podstawach żywiołów.

– Mistrzu ona naprawdę ma potencjał. Ledwo jej pokazałem jak przywoływać żywioły, a ona już rzuciła zaklęcie drugiego poziomu.

Wybałuszył oczy doceniając jej umiejętności.

– W takim razie cieszy mnie, że właśnie takich kadetów będę uczył. Porozmawiałbym z wami, ale muszę przejść emanację ognia. Przyjdźcie, kiedy zjawi się większość. – Po czym zniknął w odmętach mistrzowskiej gildii wody.

Nie musieli długo czekać, bo już chwilę później zjawiła się garstka kadetów. Niezręcznie jej było na myśl, że będzie ich spowalniać w rozwoju magii, czując, że niewiele o niej wie w stosunku do nich. Weszli do środka, gdzie Muwal i Hinta trzymali się blisko siebie. Podszedł do nich chłopak w podobnym do Muwala wieku, który podobnie jak oni miał ciemne włosy i długą grzywkę, sięgającą fioletowych oczu. Tuż przy prawym oku miał bliznę powstałą jakby od cięcia miecza i gdy weszli do pomieszczenia dostrzegła, że był ciemniejszej karnacji niż oni wszyscy.

– O co chodzi z tą emanacją ognia? – spytała Muwala.

– W skrócie o to. – Pokazał jej na kadetów, którzy nie przebierając się wchodzili do akwenu wodnego znajdującego się przed korytarzem wiodącym do pomieszczeń mistrza Thane’a. – Nazywamy to emanacją ognia, bo to właśnie ogień w postaci wody daje nam siłę, aby odkryć prawdę.

Muwal, jego kolega oraz Hinta przeszli przez basen i długi korytarz, aż znaleźli się w przestronnym pomieszczeniu, które w całości było wyłożone niebieskimi płytkami. Kiedy się im przyjrzała dostrzegła obraz przypominający falę. Kadeci zasiedli na podłodze, a Hinta z Muwalem zajęli z miejsca z tyłu, żeby się nie rzucać w oczy. Kolega chłopaka odłączył się od nich i usiadł w pierwszym rzędzie. Chwilę później wleciał dżin, na co wszyscy skinęli mu głową.

 

Na podstronie z Charną znajdziecie jeszcze inne opowiadania z serii Heroes 🙂 Podaję początki poszczególnych powieści czy opowiadań:

Heroes – Bunt Charny: https://segeworld.pl/rozdzial-i-bunt-charny/

Heroes – Podbój Steadwick: https://segeworld.pl/czesc-i-podboj-steadwick/

Heroes – Charna vs Mardon: https://segeworld.pl/czesc-1-charna-vs-mardon/

Inspiracją do tego opowiadania stanowi opowiadanie The Nether Gods mówiące o powstaniu nekromantów, które jest rozwinięciem świata Heroes: https://mightandmagic.fandom.com/wiki/Necromancy_origin

A jeśli chcecie się czegoś dowiedzieć o świecie Heroes, to zapraszam na podstronę pozostałe wpisy:

https://segeworld.pl/category/category/inne-wpisy/

0 0 votes
Article Rating

Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
0
Would love your thoughts, please comment.x