fb Heroes: Bunt Nekromantów – Część 5 Part 2 - Kamil SegeWorld Sobik

Strona wykorzystuje ciasteczka by świadczyć usługi na najwyższym poziomie Polityka prywatności

Rozumiem
image

Heroes: Bunt Nekromantów – Część 5 Part 2

11 sierpnia 2021
Pobierz w formacie PDF

Heroes: Bunt Nekromantów – Część 5 Part 2

Zapomniała o skutkach ubocznych i ponownie wzięła się za poszukiwanie odpowiedniej mieszanki. Nim zabrała się za jakikolwiek minerał przeanalizowała ten, który wywołał tyle zamieszania. Odkryła, że gdy przelewała go po pojemnikach, to substancja nie reagowała gwałtownie. Oczywiście żrący zapach nadal utrzymywał się, ale wystarczyło przystawić szmatkę do ust i już się oddychało swobodniej. Wiedziała, że jak wleje do niej wodę, to natychmiast wydziela się żrący zapach. Sprawdziła odwrotną sytuację. Wyszła na zewnątrz jaskini i gdy przelała do niego płyn, to nic się nie stało, nawet gdy naraz wlała całą menzurkę. Po chwili wsadziła opuszki palców i poczuła jak płyn wyżerał jej skórę. Wyciągnęła go i kilkukrotnie energicznie machnęła dłonią. Zrozumiała, że ta substancja wchłania w siebie całą wodę. Zastanawiała się, jak to wykorzystać.

Skończywszy z płynem wróciła do twardego minerału. Cokolwiek z nim nie robiła to nie chciał się ani rozbić, ani rozdrobnić, jednak zaczął ją intrygować czemu się nagrzewał. Każdy minerał, z jakim się spotkała, po podgrzaniu się kruszył, a ten był twardszy niż skała.

– Musisz się poddać ciepłu.

Jak pomyślała tak też zrobiła. Będąc na zewnątrz zbudowała wielki stos, na którego środku postawiła kocioł z bryłką minerału. Podpaliła go i czekała aż zacznie się coś dziać. Czekała, czekała i czekała, ale nic się nie pojawiało. Nie wiedziała, czego się spodziewać. Liczyła się z jakimiś wielkimi nienaturalnymi pokazami, ale jedyne, czego doświadczyła, to wszechobecnego spokoju. Im dłużej on trwał, tym bardziej ją irytował. Ugasiła ogień i spojrzała do kotła, w którym nie było już bryły, a była jakaś roztopiona substancja, którą można było mieszać. Po schłodzeniu ponownie twardniała.

Uśmiechnęła się mając odpowiedź z czego zbuduje koncepcję.

– Widzę, że się nie poddałaś.

Podskoczyła słysząc głos za sobą. Odwróciwszy się spostrzegła Muwala, który jak zwykle mówił w swoim figlarnym tonie.

– Mógłbyś mnie nie straszyć?

– A ty mogłabyś odpuścić – zażartował. Wiedział, że tego nie zrobi. – Wczoraj byłaś umierająca, a dzisiaj wyglądasz, jakby ktoś modlitwę na ciebie rzucił.

– Ponieważ jestem blisko stworzenia koncepcji.

– Z czego? – Rozejrzał się dookoła. – Przecież tutaj nic nie ma.

– To spójrz do środka. – Wskazała na kocioł.

– I co to jest? Nie wygląda, jakby dało się cokolwiek z tym zrobić.

– Młotem, ani żadną inną mocą tego nie zrobisz, a implozji, czy deszczu meteorytów nie próbowałam. Nie bez powodu jest w kotle, bo wystarczy go solidnie podgrzać i odczekać dłuższą chwilę, wówczas będzie płynna i po ochłodzeniu znowu stanie się twarda.

– Dobrze, ale jak zamierzasz z tego czegoś ulepić koncepcję?

Nie znała odpowiedzi na to pytanie. Wiedziała jak, ale nie wiedziała co do tego wykorzystać. Potrzebowali ulepić formę, z której powstanie koncepcja, lecz z czego ją zrobić?

– Znasz może jakiś minerał twardszy niż ten? – wskazała na kocioł.

Pokręcił głową.

– A spróbuj troszkę nalać na tamten granit. – zasugerował chłopak.

– Co szkodzi spróbować.

Ponownie podgrzali kocioł, aby zmiękczyć materiał. W międzyczasie rozmawiali o wierze Gnotr, żywiołach, magii i innych magicznych elementach, o których nie uczono w Erathii. Chłopak chciał zmienić temat rozmowy, lecz Hinta nie chciała o niczym innym rozmawiać. Zwątpił po kilku próbach.

– Pewnie już jest gotowe. – Podbiegła do kotła, gdzie minerał znajdował się w płynnej konsystencji. Ugasili ogień, podnieśli kocioł i wylali go na bryłę granitową. Czekali aż cokolwiek się z nim stanie, ale nie zmienił swojego kształtu, a substancja rozlała się po nim. Ona nie dała rady, ale młot i dłuto już tak. – To już wiemy co robić. Tylko potrzebujemy go więcej.

 

Granit w nieskończonej ilości znajdował się w wyżynie Bracadzkiej. Tam Hinta odkryła jedno ze złóż tego minerału i wzięli go tyle na ile im możliwości pozwalały. Wróciwszy do jaskini wzięli dłuto i młotki w ręce i zaczęli kształtować formę, do której mieli wlać roztopioną substancję.

– Pamiętaj, w środku musimy mieć miejsce, gdzie wrzucimy wszystkie cztery żywioły.

– Tak pamiętam, a masz jakiś pomysł, jak to zrobić?

Nie miała, ale to zmartwienie na później. W tej chwili skupili się na kształtowaniu formy. Młoty i dłuta poszły w ruch, a odgłosy odrywania się odłamków z minerałów to były jedyne dźwięki wychodzące z jaskini.

Bez wytchnienia pracowali przez kilka dni. Kiedy byli gotowi stopili odpowiednią ilość substancji i wlali do środka formy. Odczekali dłuższą chwilę i przechyliwszy ją wyleciała koncepcja, która przypominała posąg.

– Wymyśliłaś sposób, jak wrzucić te żywioły do środka?

– Nie wymyśliłam. – Patrzyła na posąg zimny jak lód. – Nie mam pojęcia, jak to zrobić.

– Ale ja chyba wiem, kto może nam pomóc.

– Jeśli masz na myśli Listru, to dziękuję za propozycję, nie skorzystam.

– Dlaczego? Może i się nie lubicie, ale wiedzy mu nie możesz odmówić.

– Wiedzy? Proszę cię, wmówisz mu wszystko, jeżeli nazywasz się Gavin Magnus albo Thane. On nie ma własnego zdania i nawet nie zapyta czemu coś się dzieje.

– Ale jakoś na zajęciach, to kłócisz się z nim bez końca.

– Bo nie będzie mi wmawiał kłamstw.

– Chciałbym zauważyć, że z tych kilku kłamstw wypłynęły rzeczy, o które sam mistrz Thane musiał zapytać Wielkiego Wezyra. Więc nie wiem, jak to robicie, ale dzięki waszej kłótni dochodzicie do nowych wniosków. Więc może i teraz wpadniecie na coś? – Miał rację, nie raz dokonywali zaskakujących odkryć i dostrzegali to, co nie wprost zostało zapisane w tablicach szmaragdowych. – Więc jak? Nadal będziesz chciała dojść do wszystkiego sama, czy dasz sobie pomóc?

Nie miała ochoty na współpracę z Listru. On już dawno tablice szmaragdowe przyjął za fakt i zgadza się z nimi co do joty. Jednak Muwal miał rację, możliwe, że wspólnie na coś wpadną.

– Po pierwsze nie robię wszystkiego sama, bo bardzo mi pomagasz i jestem wdzięczna za to. Po drugie – musiała zaczerpnąć tchu, bo te słowa już jej ciężej przychodziły – możesz mu powiedzieć co robimy, ale jeśli się nie zgodzi, to nie mam zamiaru go wiecznie przekonywać.

 

Chcecie dowiedzieć się więcej o świecie Heroes? To zapraszam na podstronę „Pozostałe wpisy” a tam:
https://segeworld.pl/category/category/inne-wpisy/
https://segeworld.pl/heroes-tarnum-skad-u-niego-taka-nienawisc/
https://segeworld.pl/heroes-czy-musialo-dojsc-do-rozliczenia/

Inspiracją do powstania opowiadania stanowi opowiadanie The Nether Gods opisujące powstanie nekromantów w świecie Heroes:
https://mightandmagic.fandom.com/wiki/Necromancy_origin

5 1 vote
Article Rating

Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
0
Would love your thoughts, please comment.x