Heroes: Bunt Nekromantów – Część 6
25 sierpnia 2021Heroes: Bunt Nekromantów – Część 6
Głęboko miała nadzieję, że Listru jednak nie będzie zainteresowany współpracą, ale wszelkie jej nadzieje upadły, kiedy pojawił się w jaskini w fioletowej szacie maga. Rozglądał się, jakby nie wiedział po co tu przyszedł.
– Muwal mi powiedział, co próbujecie zrobić. Chcecie stworzyć koncepcję do której wrzucicie żywioły, bo wtedy dusza powinna w nią wejść. Zgadza się?
Mówił to mocno lekceważącym tonem, co wzburzyło dziewczynę, ale jeszcze tego nie pokazywała.
– Masz rację, chcemy wprowadzić nauki Gnotr, do nowo stworzonej koncepcji.
– Hinta, ale ty zdajesz sobie sprawę, że tak nie powstaje koncepcja? To musi wyjść naturalnie, po pierwsze aby ona powstała, to musi narodzić się woda i to właśnie z niej wychodzi koncepcja. To od niej zaczyna się formowanie, a wy z tego co widzę. – Zerknął na posąg oparty o ścianę. – Zaczęliście od odwrotnej strony.
– Woda też się musi w czymś narodzić. Ona sama z siebie nie powstaje.
– No właśnie, że powstaje sama z siebie. – odrzekł Listru. – To ona kontroluje wszelkie procesy na tym świecie.
– Skoro kontroluje wszelkie procesy na tym świecie, to po co inne żywioły? Jeżeli już chcesz się mądrzyć, to chociaż miej argumenty.
– To właśnie ty Hinta próbujesz wszystkiemu zaprzeczyć nie mając żadnych dowodów. – Gniewnie na niego spojrzała. – Nie rozumiesz, że aby powstała koncepcja, to najpierw coś się musi urodzić? Człowiek, gnoll, centaur, gremlin te wszystkie istoty się rodzą i wówczas wtedy powstaje koncepcja.
– To właśnie Listru żeśmy zrobili – wskazała na posąg. – Stworzyliśmy, lub jak wolisz narodziliśmy koncepcję. Ta rzeźba właśnie jest naszą koncepcją i to do niej próbujemy wprowadzić pozostałe żywioły.
Listru zaczął się śmiać, nie mogąc powstrzymać się od słuchania tych bredni.
– Hinta, nic nie rozumiesz i nigdy nie zrozumiesz. Siedzenie w tej jaskini tylko ogranicza twoje myślenie. Weź wyjdź na zewnątrz i przestań w końcu się upierać, że bogini się pomyliła. Doskonała mądrość się nie myli.
– Muwal, mówiłam ci, że to nie ma sensu. – zwróciła się do chłopaka. – Wracajmy do pracy i nie traćmy czasu na kłótnie.
Muwal patrzył na śmiejącego się Listru i podburzoną Hintę. Spodziewał się kłótni, ale liczył, że dziewczyna wykaże się większą zawziętością w odpowiadaniu na argumenty chłopaka i nie zamknie dyskusji.
– Listru – rzekł lekkoduch próbując jakkolwiek zachęcić ich do dalszej dyskusji – sam powiedziałeś, że chciałeś wyśmiać jej myślenie, pomagając jej udowodnić, że się myli.
– Tak i już to zrobiłem.
– Nie, nie zrobiłeś. Wyśmiałeś tylko Hintę, a niczego nie udowodniłeś. Na razie tylko przyszedłeś ją wyśmiać.
– Bo jak można wierzyć w zbudowanie koncepcji, wprowadzenie do niej żywiołów i ściągnięcie duszy? Przecież to brzmi jak herezja.
– Może dla ciebie – spokojnie odrzekła – dla mnie ma to logiczny sens, ale nie chce mi się tłumaczyć.
Spokojniejszy ton dziewczyny utemperował chłopaka. Nadal nie podobał mu się ten pomysł, ale nie zamierzał już tak bardzo go krytykować.
– Dobra przepraszam – obydwoje spojrzeli na niego zaskoczeni – racja przyszedłem z nastawieniem, żeby cię wyśmiać, ale z drugiej strony skoro tak bardzo chcesz się przekonać, że nie masz racji, to ci w tym pomogę. Od czego mam zacząć?
Nie mogli wyjść z podziwu, co też on wygaduje.
– To zacznij nam pomagać, jak wprowadzić żywioły do koncepcji. – zarzuciła Hinta.
– Czytaj do tego posągu? – Kiwnęła głową. – To pierwsze pytanie, co masz na myśli, mówiąc wprowadzić żywioły? Żywioł ziemi już masz. Koncepcja ma już coś w posiadaniu oraz ziemia posiada ją. Więc potrzeba pozostałych żywiołów. Jak je wprowadzić nie mam pojęcia, jednak chciałbym zauważyć, że one pokazują się naturalnie. Ogień jest ciepłem w naszym ciele, powietrze to nasz oddech, a woda jest ogólnie uformowanym ciałem. Tą koncepcję zrobiliście z zasobów ziemi, nie z wody.
Nad tym nie pomyślała. Skupiła się na słowach chłopaka i rzeczywiście miał rację. Powinni zacząć tworzenie koncepcji od wody. Jednak woda nie jest budulcem z którego możesz lepić, jak substancja, którą nazwali żelazo.
– I w ogóle czemu ma otwór na wysokości klatki piersiowej?
– Bo to właśnie tam wprowadzimy żywioły.
– Hinta, ale żywioły muszą się rozchodzić po całym ciele.
– Trzymaj. – Podała mu kawałek żelaza. Chwyciwszy go i przystawiła pod nim płonącą pochodnię. Początkowo ciepło nie działało na niego, ale już po chwili Listru coraz słabiej go trzymał, aż w końcu upuścił i dmuchał w swoje palce. – Widzisz? Już masz odpowiedź, jak żywioł ognia rozejdzie się po całej koncepcji.
Zaskoczyła go tym pokazem. Nadal miał mnóstwo pytań, ale jednak dzięki niemu przekonywał się do pomysłu Hinty.
– A wodę i powietrze, to jak zamierzacie wprowadzić?
– I właśnie tutaj mamy problem, który sądziliśmy, że wyjdzie z waszej dyskusji. – rzekł Muwal, który już nie krył się z powodami, dla których go wezwali.
Od tej chwili Listru działał razem z nimi. Chociaż miał mnóstwo pytań co do jej pomysłu, to jednak chciał się przekonać, czy dziewczyna miała rację. Nawet jeśli nie uda jej się wprowadzić duszę do utworzonej przez nich koncepcji, to wiele z tego co zrobili można wykorzystać w innych dziedzinach.
Wziął kilka zwojów i rozpoczął ich czytanie. Głównie skupił się na żywiołach, aby zrozumieć skąd Hinta na to wpadła. Po przeczytaniu kilku z nich zrozumiał jedną rzecz.
– Mamy jeden problem. – Wyrwał ich z pracy. – Nie wystarczy wrzucić żywioły do środka. One powinny być tam cały czas wrzucane.
– Co masz na myśli? – spytała dziewczyna.
– W nas żywioły są cały czas. Żywioł ziemi jedynie jest zmienny bo stan posiadania się zmienia, jedni mają więcej inni mniej. Natomiast pozostałe żywioły są niezmienne. – Nie rozumieli. – Chodzi mi o to, że nie tylko musimy wrzucić je do środka, ale również zrobić coś, aby pozostały tam na zawsze.
– To wiemy, masz jakiś pomysł?
– Nie – odrzekłszy odniósł zwój na miejsce – ale z tych zwojów się tego nie dowiemy. To właśnie w tych minerałach drzemie odpowiedź.
Wstał i podszedł do jednego z worków zabierając garść z nich. Wziął młotek, dłuto i inne narzędzia znajdujące się w pobliżu i począł rozłupywać, przypalać, rozdrabniać i jakkolwiek zmieniać wygląd minerałów ściągniętych przez Hintę i Muwala z wyżyny Bracadzkiej. Mocno zaskoczył tym dziewczynę, bo jednak nie widziała w nim kogoś, kto się nie boi pracy fizycznej.
– Zobaczcie. – Ściągnął ich ku sobie i pokazał, do czego doszedł. – Woda paruje.
– Fajnie Listru, to akurat wiemy, że woda pod wpływem ciepła tak się zachowuje. – rzekł Muwal nie stroniąc od sarkazmu. – Tylko co z tego wynika?
– A to. – Wskazał na sufit, gdzie para wodna zamieniała się w kropelki wody i następnie spływała po ścianie na podłogę. – Wiemy już w jaki sposób woda łączy się z powietrzem, a teraz potrzebujemy zrobić coś, żeby woda cały czas krążyła w ciele.
– Listru masz rację. – wtrąciła się Hinta, która natychmiast wzięła substancję, która po połączeniu z wodą wywołała duży dym w jaskini, tak, że o mały włos nie udusili się.
– Chyba nie zamierzasz zrobić tego, co mam na myśli?! – zmartwił się Muwal.
– Tak, tylko na zewnątrz, spokojnie.
– Na co ty wpadłaś? – spytał Listru.
– Zobaczysz. Weźcie naszą koncepcję.
We dwóch wyciągnęli koncepcję z jaskini, a Hinta wsadziła do środka nieco wyschniętej trawy i położyła do otworu wydrążonego wewnątrz koncepcji. Nad nią postawiła mały statyw, w którym znajdowała się woda. Pod trawę położyła nieco żrącej substancji i zamknęła otwór z jednej strony.
Chcieli jej pomóc, ale nie wiedzieli w czym. Dostrzegłszy ich spojrzenia wyjaśniła.
– Próbuję zrobić mechanizm, na podstawie którego w koncepcji cały czas będą znajdowały się cztery żywioły. Woda, powietrze, ogień i ziemia, mam nadzieję, że dzięki połączeniu wody z tą substancją powstanie ogień, który będzie się zmagał bez przerwy.
Zrozumieli. Zamknęli otwór również z drugiej strony, po czym znieśli go z powrotem do jaskini. Teraz pozostało im czekać. Co jakiś czas któreś z nich podchodziło i dotykało koncepcji, aby sprawdzić, czy ciepło przechodziło przez jej ciało. Po pewnym czasie Hinta poczuła ciepło na końcu jej ręki, aż potem było ono tak gorące, że nie dała rady dotknąć.
Wszyscy skakali z radości, że udało im się wprowadzić żywioły do utworzonej przez nich koncepcji.
I w trakcie tej radości koncepcja skinęła głową, później nieznacznie przekręciła się. Wstrzymali swoją radość i przypatrywali się jej.
– Co to ma być? – spytał Listru przerażony.
– To, w co nie wierzyłeś. Dusza weszła do koncepcji i zaczęła żyć. – Podeszła do niej. – Powiedz mi, jak masz na imię?
Koncepcja nie reagowała na słowa, tylko poruszała swoimi rękami, nogami, głową, aż potem spacerowała po pokoju.
– Jak się czujesz? – zapytała, lecz nie rozumiała.
Koncepcja bez przerwy chodziła po pokoju. Momentami skakała, momentami upadała, po czym ponownie powstawała i tak cały czas poruszała się. Próbowali jakkolwiek się z nią porozumieć. Hinta słownie, Listru lekko ją zaczepiając, czy Muwal przewracając ją, jednak na nic nie reagowała. Była bezwładna i stworzona do tego, żeby poruszać się w przód i w tył.
– To nic nie da, w ogóle nas nie rozumie. – rzekł Listru.
– Szkoda, że nas nie rozumie, ale – Muwal klasnął chcąc wyrwać ich z rezygnacji – udało nam się stworzyć koncepcję. Jak ją nazwiemy? Może po prostu niech to będzie gargulec?
Listru i Hinta spojrzeli na pomysł Muwala i przytaknęli, a gargulec nie zwracał na nich uwagi poruszając się w swoim świecie, w którym jest tylko on.
Inspiracją do stworzenia opowiadania było opowiadanie zapisane przez The Nether Gods Necromancy Origin:
https://mightandmagic.fandom.com/wiki/Necromancy_origin
Pozostałe artykuły ze świata Heroes znajdziecie na podstronie pozostałe wpisy, a tam:
https://segeworld.pl/heroes-dlaczego-tworcy-niewiele-ukazali-z-uniwersum-heroes/
https://segeworld.pl/heroes-gavin-magnus/