fb Saga Sawrhino - Tom I - Rozdział 1 - Strona 2 z 2 - SegeWorld | Kamil "Sege" Sobik

Strona wykorzystuje ciasteczka by świadczyć usługi na najwyższym poziomie Polityka prywatności

Rozumiem
image

Saga Sawrhino – Tom I – Rozdział 1

3 marca 2021
Pobierz w formacie PDF

– Masz ku temu jakieś dowody? – Często o nie pytał, jeśli chciał udowodnić jej błąd. 

– Nie mam, ale wiesz, kobieca intuicja nie myli się często. – Niemrawo się uśmiechnęła. Jej myśli zostały owładnięte obawami przed wyjściem z domu i natknięcie się na któregoś z ludzi magnata. 

– Kochanie, na naszej wyspie już w trakcie naszego życia były już wszystkie wielkie rodziny i jakoś każdą z nich przeżyliśmy. Rodzina Razi też miała panowanie nad wyspą. Dlaczego akurat teraz tak cię to przeraża? – Nim odpowiedziała, Turnley się domyślił. – Chodzi o twojego ojca? 

Nieśmiało skinęła głową. Jej ojciec był żołnierzem, który najczęściej służył dla rodu Parhir. 

– Tym razem mogą mu nie wybaczyć, że był po drugiej stronie konfliktu. 

– Lana – Turnley miał wrażenie, że kolejną obawę już zmyśliła – wiem, że kochasz swojego ojca i bardzo się o niego boisz, ale wiesz, że to żołnierz i nie raz zmieniał strony konfliktu i do teraz nikt nic mu nie zrobił. Dodatkowo jest wysoko postawionym dowódcą, takiemu mieliby coś zrobić? Sama wiesz, że ród Razi to manipulanci, więc mieliby się pozbyć kogoś, kto ma ogromny wpływ na pozostałych żołnierzy na naszej wyspie? 

Argumentacja Turnleya przekonała Lanę, lecz serce córki obawiało się o ojca i nie chciała go stracić. Z matką była w nienajlepszych stosunkach, które jeszcze bardziej się pogorszyły, gdy Lana przedstawiła im ukochanego. Jej ojciec z aprobatą spojrzał na niego, ale nie matka. Za wszelką cenę chciała wybić go córce z głowy, ponieważ był zwykłym stolarzem. Nie mogła zrozumieć, czemu odrzuciła zaloty syna Miyana Parhira, a związała się z nikim. Od tej chwili ich stosunki były chłodne i jedynym ich językiem komunikacji była kłótnia. 

– Myślisz, że Abel Razi rzeczywiście będzie chciał wykorzystać mojego ojca? – Spojrzała z iskierką nadziei na swojego męża. 

– Jeśli nie wykorzysta wpływu twojego ojca, to zacznę wątpić w ich przebiegłość. 

Pewność, z jaką to wypowiedział, wyzwoliła ją z sideł zwątpienia. Nie pozbyła się obawy o członków swojej rodziny, ale czuła się bezpieczniej, że miała oparcie w swoim mężu. Mocniej się przytuliła i potem zaprosiła go do stołu. Zbliżała się trzydziesta ósma klepsydra, już za późno na obiad, ale mimo to podała mu go. Razem spożywali obiado-kolację, a w trakcie posiłku ukochana opowiadała ciekawostki związane z rodem Razi. Opowiedziała mu o handlarzu, który sprzedawał złoto nawet bankierom w Mostirii, o ich sposobie prowadzenia wojen i jak w nim wykorzystują elementy manipulacji, a potem o samym magnacie Razi. Jego ciało nie odzwierciedlało żołnierskiego życia. Bliżej mu było do biesiadowania, niż chwytania za miecz. Miał skłonności do polityki i wiedział, gdzie czyha na niego niebezpieczeństwo. Podobno miał mnóstwo pomagierów, którzy krążyli po wszystkich trzydziestu sześciu wyspach i donosili dla magnata. Nigdy mu tego nie udowodniono. Miał zielone oczy i pulchny wygląd, a swoim wyglądem odstraszał. 

Opowiadała przez cały wieczór, kiedy wybiła czterdziesta druga klepsydra uznali, że najwyższy czas położyć się spać. Rozłożyli łóżko i po obdarowaniu się pocałunkami usnęli. 

2.8 6 votes
Article Rating

Strony: 1 2

Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
0
Would love your thoughts, please comment.x