Opowiadanie I: Ilidium – część 4
16 maja 2019Dziewczyna zamknęła za nim wrota. Podeszła do większego skupiska kruszcu. Przyłożyła do niego rękę i czekała aż moc Ilidium przejdzie na nią. Spoglądając z daleka, można by rzec, że jest to twarda niebieska skała, której nie wydobędzie żaden kilof. Można ją pobrać tylko poprzez połączenie się umysłu z wewnętrzną mocą kruszca.
Szukała w nim dwóch punktów decydujących o równowadze wewnątrz kruszca. Jeden z nich wskazywał życie, drugi śmierć. Gdy je odnalazła, przed jej oczami ukazał się tunel podobny do tego, którym zmierzał Turnlei. Na jego końcu było światło, w którego stronę ruszyła. Po kilku krokach pojawił się anioł oraz demon. Anioł złapał ją za rękę, kierując w stronę światła, a demon szedł obok niej.
– To jest twoje zadanie Osis. Który z nich jest aniołem, a który demonem? – To był jej test, który dzięki Turnleiowi miał się szansę odbyć. Jak to aniołowie określali, nim wyjdzie z jaskini promieniującej energią musi zrozumieć, kto jest dobry, a kto jest zły.
Spojrzała na anioła. Miał na sobie białą szatę oraz skrzydła. Skierowała wzrok na demona, który … również miał białą szatę i skrzydła. Nic ich nie rozróżniało pod względem wyglądu. Zatem musiała wybrać anioła ze względu na zachowanie. Demon w ciele anioła nie trzymał ją za rękę i zrównał się z nią krokiem, lecz anioł trzymający ją za rękę przyspieszył i ciągnął za sobą.
Spojrzała w stronę demona, który ronił łzy. Anioł nawet nie zwrócił na nią uwagi, a wręcz przyśpieszył, jakby to jemu bardziej zależało, aby dojść do światła.
To nie jest światło, które chcę zobaczyć. To jest piekło i temu się śpieszy, bo jest demonem. – Rozwiązała zagadkę Osis. Uwolniła swoją rękę spod władzy demona. Odwrócił się i jego anielska twarz zamieniła się w demona. Wyrosły mu rogi, stopy zmieniły się w kopyta, a z kręgosłupa wyrósł ostro zakończony ogon.
Wywinął nim, chcąc zabić dziewczynę. Uchyliła się i do akcji wkroczył anioł. Wyciągnął jaśniejący miecz i przeciął na pół ogon demona. Następnie podszedł do niego i wbił mu ostrze w serce. Demonem zaczęły szargać dusze, które skusił do piekła. Nie były w stanie wyjść z niego, więc atakowały każdą kończynę, powodując przy tym spazmatyczne ruchy demona.
Dopiero, gdy anioł wyciągnął miecz, to wszystkie dusze opuściły swoje więzienie, a pod demonem otworzyła się ziemia, ciągnąc go z powrotem do piekła. Gdy już wrócił do swojego naturalnego miejsca, to ziemia wróciła na miejsce. Osis ponownie zobaczyła tunel, który kończył się światłem. Dzięki aniołowi zdała test, ale z jego pomocy nie była zadowolona.
– Dlaczego zacząłeś płakać? To miał być mój test, rada nieba ci tego nie daruje!
– Sumienie mnie zżarło. Nie mogłem znieść, że wybierasz źle. – łkał. – Nie umiem patrzeć jak ktoś popełnia błąd i nie zareagować. Jestem aniołem, który za swoją niesubordynację poniesie winy.
Pod aniołem otworzyła się ziemia, a ognisty ogień niczym liny związał go i wciągał w swoją otchłań.
– Nie, nie możesz odejść! – Pobiegła, aby zrzucić z niego krępujące ogniste sznury. Próbowała je zerwać, ale one przypalały jej skórę, tak że nic nie mogła zrobić. Patrzyła tylko jak anioł odchodzi do piekła. – Jak ci mogę pomóc?!
– Pomóż Turnleiowi, bo on ma mądrość w sobie!
Wrota piekła zamknęły się. Próbowała kopać, aby usłyszeć dalsze jego wskazówki, ale po kilku przerzuconych garściach ziemi. Zrezygnowana łkała dłuższą chwilę, próbując zrozumieć motywy anioła. Miał to o czym marzy każdy człowiek, więc dlaczego zrezygnował?
Jakikolwiek byłby jego rzeczywisty motyw, postanowiła spełnić jego ostatnią wolę – pomóc Turnleiowi. I tak zamierzała to zrobić. Będzie jego cieniem w podróży i to nawet wtedy, jeśli będzie miał jej dość. Zmotywowana ruszyła w stronę światła. Gdy weszła do oświetlonego pomieszczenia dostrzegła leżący na stole sztylet. Świecił on na niebiesko i był długości łokcia. Miał prostą klingę, a na rękojeści wygrawerowane skrzydła z aureolą.
Pochwyciła go i wróciła do groty pełnej Ilidium. – Zatem niech przebije swoje serce, napełniając ciało umiejętnościami skrywanymi w tych niebieskich kamyczkach – stwierdziła. Pomoże mu, podobnie jak i on pomoże jej wyciągnąć anioła z piekła.
– Możesz już wejść Turnleiu. Mam dla ciebie ostrze.